Komunikator internetowy WTW

2010-04-27 20:00

Jak świat stary, a ludzkość szalona, tak człowiek zawsze lubił się kontaktować z innymi ludźmi. Ostatnio nawet szuka kontaktu z Obcym z pokładu Nostromo, ale to inna para kaloszy (infobot.pl/r/1JeW). Współczesny człowiek - tak to się wszystko poukładało - do bezpośredniego w sensie fizycznym (chemicznym może być również) kontaktu dąży rzadziej niż drzewiej bywało. Ma jednak do dyspozycji sieć Internet i za jej pośrednictwem może kontaktować się, a raczej komunikować z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Chociaż nigdy nie wiadomo kto po drugiej stronie łącza siedzi, jak głosi stare ludowe porzekadło.

Nie wdając sie w rozważania geograficzno-historyczne skupimy się na komunikatorach popularnych w Polsce. Niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie dzieci neo, iż komunikatory swoje mają!

Tak więc mamy w pięknym kraju nad Wisłą komunikatorów w użytkowaniu bez liku. Lubi je większa czy mniejsza liczba użytkowników, nie wszystkie są polskie. Każdy chyba słyszał, wielu używało GaduGadu i Tlen. Nieważne który jest ładniejszy, lepszy, głośniejszy, bardziej kolorowy etc. Używa się też innych komunikatorów, które często obsługują protokół XMPP (do niedawna jabber). Dochodzi do tego całkiem popularny Skype i mieszanka gotowa: jeżeli chcemy mieć kontakt z wieloma znajomymi, z całą pewnością nie zmusimy ich do używania tego samego komunikatora i/lub standardu (protokołu). W konsekwencji zmuszeni jesteśmy do instalacji całej masy programów. Tak więc ze Zdziśkiem komunikujemy się za pomocą programu GaduGadu. Eustachy używa Tlen, więc instalujemy program Tlen. Horacy uparł się na XMPP, więc instalujemy Pidgina, Mirandę albo innego Gaim'a, ale jeszcze trzeba wybrać serwer, na którym zarejestrujemy konto. W przypadku XMPP wybór odpowiedniego serwera i tak nas nie ominie, ale czeka nas jeszcze instalacja tylu programów, żeby obsłużyć inne protokoły. W dodatku jeszcze Kryśka ma Skype. Ale jej nie będziemy sprowadzać na inną drogę, bo ma kamerkę, to przynajmniej jest na co popatrzeć, kiedy głupoty wygaduje. W najgorszym razie czeka nas instalacja czterech programów. Ich konfigurowanie, potem aktualizacje, zmiany w obsłudze wynikające z doskonalenia przez twórców... Jeden Saridon z pewnością nie pomoże, a nadmiar piwa spowoduje, że niczego nie zainstalujemy.

I tutaj przychodzi nam z pomocą świetny program WTW. Można go nazwać multikomunikatorem, ponieważ obsługuje wiele protokołów: Gadu, Tlen, XMPP. Jest możliwa obsługa protokołu Skype, ale ze względu na fakt, iż jest to protokół zamknięty, jeszcze chyba nikomu nie udało się w pełni obsłużyć aplikacją inną niż macierzysta. Tak więc ze Skype'm lepiej nie kombinować. Przynajmniej na razie.

I cóż to za zwierz ten WTW? Multikomunikator internetowy. Multikomunikator, ponieważ obsługuje kilka protokołów jednocześnie. Tak więc uruchamiamy jeden program i po odpowiednim jego skonfigurowaniu możemy mieć kontakt z tymi, którzy używają GaduGadu, Tlen i XMPP. Wszystko to możliwe dzięki wtyczkom. Wtyczek, co widać poniżej jest wiele i służą również do wysyłania sms'ów (wymaga konta w odpowiedniej usłudze), słuchania stacji radiowych nadających swoje audycje w Sieci, ustawiania dźwięków okraszających dialogi ze Zdziśkiem, do wysyłania kwiatków i kotków dla nieświadomej naszego zaawansowanego wieku oraz brzydoty dwudziestolatki etc.

Niektóre wtyczki instalowane są wraz z programem (polecam stronę wtw.k2t.eu/), inne można znaleźć na forum forum.k2t.eu/. Jakkolwiek, podobnie do całej rzeszy użytkowników WTW, stanowczo odradzam używanie WTW, stwierdzam iż WTW w odróżnieniu od innych podobnych programów jest bardziej. I tego będziemy trzymać się do upadłego.

WTW uzbrojone w odpowiednio skonfigurowane wtyczki umożliwia wprawdzie wszechstronną komunikację z ludźmi (albo obcymi, kto ich tam wie...), ale daje nam również możliwość filtrowania ich aktywności. Możemy ich całkowicie zablokować, możemy odfiltrować dzieci neo i boty poprzez prosty filtr, w którym formułujemy pytanie i w zależności od odpowiedzi dopuszczamy delikwenta przed swoje oblicze lub nie. Jak wspomniałem, można również słuchać stacji radiowych dzięki odpowiedniej wtyczce. Na początek autor umieścił pokaźną listę stacji, ale można dodawać kolejne.

Jeżeli ktoś lubi emotikonki, WTW również umożliwia takiej osobie wyżywanie się na innych i wysyłanie usmieszków, kwiatków, tudzież innych powykrzywianych części ciała. Dla użytkowników mikrobloga Blip.pl przewidziano również stosowną wtyczkę, która znacznie ułatwia życie. Jeżeli masz konto pocztowe w usłudze GMail, po odpowiednim skonfigurowaniu WTW powiadomi Cię o nowej poczcie.

Zawiodą się nieco ci, którzy uwielbiają skórki - nie ma. WTW nie ma wielu opcji, na przykład nie goli, nie ubija białek na sztywną pianę, nie sprawdza też ciśnienia powietrza w kołach naszego odrzutowego poloneza. To służy przede wszystkim do sprawnej komunikacji. Jednak, jeżeli ktoś lubi majsterkować, przy wsparciu intelektu i wiedzy czerpanej z forum, szybko poradzi sobie z modyfikacją interfejsu. Na forum można znaleźć gotowe zestawy plików konfiguracyjnych, dzięki którym zmienimy wygląd. Skórek nie ma i już. Bo WTW nie służy do zabawy w ubieranie kotka.

Dobra informacja dla maniaków aktualizacji: WTW wprawdzie pyta, czy może ściągnąć aktualną wersję programu i wtyczek, ale grzecznie czeka na pozwolenie użytkownika.

Jedną z ciekawszych funkcjonalności WTW jest możliwość tworzenia tak zwanych metakontaktów. Otóż, jeżeli Zdzisiek używa komunikatorów Gadu, Tlen i GTalk, to oprócz konieczności namówienia go to przejścia na WTW, mamy możliwość 'zbicia' wszystkich jego kontaktów w jeden. Wówczas nie musimy szukać na liście pod którym protokołem Zdzisiek jest dostępny. Po prostu jest i możemy do niego pisać. Możemy także ustalić, który z kontaktów do Zdzisia będzie miał priorytet i jeżeli tylko będzie dostępny dany protokół, klikając na Zdziśka, będziemy pisać do niego właśnie za jego pośrednictwem.

WTW nie jest przeznaczony dla dzieci neo. Wymaga poświęcenia odrobiny czasu dla zdobycia wiedzy pozawalającej na prawidłową konfigurację. Tak więc dzieci neo raczej WTW nie użyją, a jak już użyją, będzie to oznaczać, że chwila, kiedy przestaną być dziećmi noe jest bliska. WTW jest, jak kobieta - kaprysi, ale jak go dopieścić, sprawuje się, jak ta lala. I jest piękny. Na przykład tak:

 

Na koniec dwa niepodważalne fakty. Po pierwsze: WTW jest bezpłatny. Chociaż autor - kaworu - zbiera pieniądze na jakiś przestarzały model lustrzanki Canon i warto wesprzeć go w tym cierpieniu, to jednak od nikogo zapłaty nie żąda.

Po drugie: WTW jest bardziej. I tego użytkownicy WTW będą trzymać się do upadłego.

© 2008 Wszystkie prawa zastrzeżone.

Załóż własną stronę internetową za darmoWebnode